Specjalistyczny ośrodek pomocy psychologicznej, psychoterapeutycznej i psychiatrycznej.

ADHD u dorosłych – liczą się fakty

Fakty na temat ADHD u dorosłych

Mimo, że od wielu lat na całym świecie publikowane są wiarygodne wyniki badań (badania prawidłowo zaprojektowane, z dużymi liczbami uczestników, finansowane przez instytucje naukowe, narodowe, nieobciążone konfliktami interesów) nadal w świadomości społecznej funkcjonuje wiele mitów w zakresie wiarygodności samego konceptu ADHD, występowania tego zaburzenia u dorosłych i stosowanego leczenia. Poniżej przedstawiono merytoryczną dyskusję z nieprawdziwymi opiniami na temat ADHD.

Zacznijmy od najbardziej „kultowego mitu”, a ściślej fake newsa, który zazwyczaj brzmi tak: „nawet ojciec [odkrywca] ADHD tuż przed  śmiercią wyznał, że ADHD nie istnieje”. W Internecie krąży szereg odmian tego rzekomego cytatu wypowiedzi amerykańskiego psychiatry Leona Eisenberga, który rzekomo „ostatnim wywiadzie” miał powiedzieć: “ADHD jest fikcyjną [wymyśloną] chorobą”.

Trzeba zacząć od tego, iż Eisenberg rzeczywiście udzielił w 2009 roku wywiadu, a wypowiedzi te zostały następnie przytoczone w 2012 roku w Der Spiegel – i wówczas stały się pożywką omawianego przekłamania. W rzeczywistości doktor Eisenberg nie podważył wiarygodności konceptu ADHD, a sugerował, że zaburzenie to bywa zbyt często diagnozowane. Czyli jego słowa zostały zmanipulowane. Sformułował też tezę, iż w przypadku ADHD nie docenia się wpływu czynników środowiskowych, nadmiernie skupiając się na przyczynach genetycznych. Wyniki aktualnych badań jednak w sposób wiarygodny wskazują na dużą wagę dziedziczności i czynników genetyczno-biologicznych przyczyniających się do wystąpienia objawów i dysfunkcji związanych z ADHD. Wygłoszona wówczas przez Eisenberga teza nie wytrzymała próby czasu i została podważona dzięki późniejszym szeroko zakrojonym badaniom naukowym.

Kilka słów odnośnie sugestii zbyt częstego rozpoznawania ADHD sformułowanej przez Eisenberga – faktycznie bywa tak, że w niektórych środowiskach (w szczególności w USA) ADHD bywa zbyt często rozpoznawane. Są to jednak zjawiska marginalne. Fakty wynikające z badań epidemiologicznych (często finansowanych przez instytucje publiczne, narodowe) wskazują jednak, iż w większości krajów świata ADHD jest zbyt rzadko diagnozowane, a osoby mające realne i uciążliwe problemy zbyt często nie otrzymują właściwego leczenia.

Na koniec warto zauważyć,  iż Eisenberg nie był ani odkrywcą, ani tym bardziej „ojcem” ADHD. Badania w tym zakresie toczą się od dziesięcioleci, prowadzone były i są przez wielu badaczy na całych świecie. Nie pomniejszając zatem wkładu Eisenberga, można stwierdzić, iż należał do całej plejady naukowców, z których każdy miał istotny wpływ na rozumienie i wypracowywanie metod leczenia ADHD.

Z poprzednim zafałszowaniem wiąże się kolejny mit, a mianowicie, żeADHD jest po prostu wytłumaczeniem złego wychowania, lenistwa, braku wystarczających starań czy wręcz demoralizacji”. Pogląd ten jest szczególnie szkodliwy, gdyż zazwyczaj  osoby z ADHD (a w dzieciństwie też ich rodzice/opiekunowie) „starają się bardziej”, a mimo to mierzą się z licznymi niepowodzeniami i frustracją wynikającą z tego, że nie rozumieją dlaczego mają takie trudności. Przykładem mogą być wyzwania w zakresie edukacji – osoby z ADHD bardzo często odczuwają (niekoniecznie we wczesnych etapach, gdzie odpowiedni/wysoki poziom inteligencji może sprawiać, że „wiedza sama wchodzi”), iż nauka jest dla nich trudniejsza niż dla rówieśników – i albo muszą poświęcać więcej czasu niż inni by osiągać pożądane wyniki albo rezultaty ich nauki są poniżej możliwości związanych z realnym poziomem inteligencji. Niejednokrotnie w wyniku takich procesów osoby z ADHD żywią przekonanie, że są mniej inteligentne, leniwe, gorsze itp. Bardzo często w przebiegu lat skutkuje to zaniżoną samooceną, poczuciem wstydu, „syndromem oszusta” itp. Z kolei objawy nadruchliwości i impulsywności mogą przyczyniać się do przekraczania norm, konfliktów z otoczeniem, raniących wypowiedzi itp. – i ponownie: często tak się dzieje, mimo, że osoba nie jest zdemoralizowana, a jej rodzice dołożyli starań w procesie wychowawczym. Dobrym przykładem mogą być badania skandynawskie, które wykazują, że dorośli z ADHD mają większą niż osoby z ogólnej populacji skłonność do łamania przepisów kodeksu drogowego (np. przekraczanie dozwolonej prędkości – w przebiegu impulsywności, niskiego poziomu cierpliwości i potrzeby szukania ekscytacji) i kolizji drogowych (również z powodu nieoptymalnej koncentracji uwagi). Co interesujące – po wdrożeniu adekwatnego leczenia ADHD kierowcy Ci mają znacząco mniej kolizji i lepiej przestrzegają przepisy drogowe. Trudno zatem mówić o braku starań czy złym wychowaniu/demoralizacji. A to tylko jeden z licznych przykładów.

Dostępne są wiarygodne dane potwierdzające, że objawy i dysfunkcje związane z ADHD występują niezależnie od pochodzenia danej osoby, jej statusu socjoekonomicznego i poziomu inteligencji. Wprawdzie osoby z ADHD są czasami w stanie się dobrze skupić, ale zazwyczaj dotyczy to zadań, które są szczególnie interesujące, nowe i ekscytujące (czasami wówczas może wystąpić zjawisko nadmiernego skupienia się – „hiperfocus„). Niestety, często nie jest to jednak korzystne, gdyż może skutkować nadmiernym zaangażowaniem w to zadanie, ze szkodą dla innych (czasami ważniejszych).

Niezmiennie jednak osoby te doświadczają przewlekłych deficytów koncentracji uwagi, co przekłada się na trudności w realizowaniu złożonych zadań (wymagających większego i przedłużonego wysiłku umysłowego), mało interesujących, powtarzalnych, czy nudnych (niestety codzienność obfituje w takie zadania). Dorośli z ADHD często podejmują  „dodatkowy wysiłek” by sprostać tym wyzwaniom i zwykle mają świadomość, że te zadania są ważne. Jednak jeden z głównych objawów ADHD jakim jest deficyt koncentracji uwagi nie pozwala na uzyskanie satysfakcjonującej sprawności w tym zakresie. Czasami – gdy zbliża się termin realizacji zadania i perspektywa niepowodzenia – osoby te (pod wpływem stresu lęku, poczucia zagrożenia i obawy przed kompromitacją) w pośpiechu finalizują swoje zadania (często zaniedbując w tym okresie inne sfery życia, np. sen). Trzeba pamiętać, że taki model funkcjonowania wiąże się z dużym kosztem emocjonalnym i zdrowotnym, a jakość pracy nie jest optymalna.

Kolejną fałszywą opinią na temat ADHD jest stwierdzenie: „Nie można mieć ADHD bez objawów nadruchliwości”. Przekonanie to opiera się na stereotypie, że „ADHD to niegrzeczny chłopiec skaczący po meblach i zakłócający lekcje”. Faktycznie u części pacjentów występuje taka właśnie postać ADHD (ze znaczną przewagą objawów nadruchliwości i impulsywności), ale u większości osób objawy nadruchliwości i impulsywności są łagodniej wyrażone, a wraz z postępującym procesem wychowawczym i próbami dostosowania się do norm społecznych, większość osób jest w stanie opanować nadruchliwość, nadmierną rozmowność, niecierpliwość. Właśnie dlatego, że się starają! Niestety mogą towarzyszyć temu przykre konsekwencje, na przykład pod postacią stałego niepokoju wewnętrznego (ekwiwalent nadruchliwości u osób dorosłych) lub nadmiernej męczliwości (koszty kontrolowania objawów).

Podsumowując – brak wyraźnych objawów nadruchliwości i impulsywności nie wyklucza rozpoznania ADHD. Objawy te mogą być z natury mało nasilone (w przypadku postaci z przewagą deficytu uwagi) lub mogą być mocno skontrolowane i ograniczone do tzw. „drobnej nadruchliwości” (nadmierne manipulacje dłońmi lub stopami, kręcenie się na krześle, „bawienie się” przedmiotami, trudność w spokojnym siedzeniu, nadmierna rozmowność itp.).

Zajmijmy się wreszcie jednym z bardziej irracjonalnych mitów, który głosi, że „z ADHD się wyrasta”, „ADHD nie występuje u dorosłych”. Zarówno wyniki badań jak i doświadczenie w pracy z pacjentami w gabinecie wskazuje na to, że objawy ADHD zwykle utrzymują się w dorosłości (u około 75% osób; możliwe jest, że wiele z pozostałych osób nadal doświadcza objawów ADHD, ale są lepiej zaadoptowani i prowadzą życie bardziej dostosowane do specyfiki ADHD). Wraz z wiekiem objawy nadruchliwości i impulsywności mogą się stawać  mniej kłopotliwe. Ale równocześnie na pierwszy plan wysuwają się objawy deficytu uwagi. W istocie u wielu osób problemy pojawiają się dopiero wtedy, gdy muszą się mierzyć z wyzwaniami przekraczającymi ich możliwości kompensacyjne (w skrócie: inteligencja + starania + wsparcie rodziców/opiekunów). Wraz z wchodzeniem w dorosłość życie staje się coraz bardziej wymagające i równocześnie traci się wsparcie rodziców, bliskich i i opiekunów. Wtedy okazuje się na przykład, że rachunki nie zostały zapłacone na czas, trudno jest zrobić odpowiednie codzienne zakupy, brakuje czasu na naukę lub przymus sprawdzania błędów zajmuje zbyt dużo czasu (osoby z ADHD mają skłonność do popełniania „drobnych błędów z nieuwagi”).

Obecnie dysponujemy wiarygodnymi danymi naukowymi potwierdzającymi, iż ADHD jest zaburzeniem utrzymującym się przez całe życie u większości pacjentów. Niektórzy mniej lub bardziej skutecznie zaadoptują się do swoich ograniczeń (często kosztem jakości życia), ale u ok. 2/3 osób objawy będą się utrzymywały w dorosłości i wręcz sprawiały więcej problemów i dysfunkcji.

W przestrzeni publicznej zdarzają się opinie, iż ADHD nie jest problemem, który może niekorzystnie wpłynąć na życie człowieka. Nic bardziej mylnego. Brak prawidłowego rozpoznania i leczenia powoduje, że dysfunkcyjne objawy ADHD niekorzystnie wpływają jakość życia i poczucie własnej wartości. Pacjent doświadcza trudności i niekorzystnych konsekwencji w wielu obszarach życia (edukacja, praca, codzienne funkcjonowanie, relacje intymne i życie społeczne). Niektóre osoby z tej grupy mogą funkcjonować dobrze albo dość dobrze – w środowisku, które jest dostosowane do specyfiki ich funkcjonowania lub wypracowały sobie skuteczne mechanizmy kompensacyjne, jednak i w tym przypadkach często odbywa się to kosztem dodatkowego wysiłku i nawracających frustracji. Większość pacjentów jednak realnie zmaga się z wieloma problemami w życiu. Utrzymywanie się objawów ADHD często prowadzi do niższego wykształcenia i gorszego zatrudnienia (w stosunku do realnego potencjału tej osoby). Wyniki badań potwierdzają, że osoby z ADHD częściej zmieniają i tracą pracę, częściej mają konflikty z prawem i uczestniczą w wypadkach/kolizjach drogowych, częściej mają trudności w relacjach intymnych, nie dbają wystarczająco o swoje zdrowie, a ponadto odczuwają mniejsze zadowolenie z życia rodzinnego, społecznego i zawodowego.

Przyjrzyjmy się w tym momencie kolejnemu mitowi, według którego „wszyscy miewają problemy ze skupieniem się, jednak osoba inteligentna i pracowita może je pokonać”. To prawda, że prawie wszyscy ludzie doświadczają czasami trudności z koncentracją uwagi. Jednak w przypadku ADHD objawy te mają charakter trwały (pojawiają się już w dzieciństwie) i przewlekły (utrzymują się w dorosłości); a ponadto są tak nasilone, że mimo starań utrudniają funkcjonowanie w różnych obszarach życia. Jak już wspomniano zaburzenie to nie ma żadnego związku z poziomem inteligencji ani statusem socjoekonomicznym. Wprawdzie wyższy poziom inteligencji sprzyja lepszej adaptacji, nie zmienia to jednak faktu, że problemy nadal się utrzymują i mogą znacząco obniżać jakość życia (czas i wysiłki są przeznaczane na kompensowanie swoich trudności, a nie na prowadzenie satysfakcjonującego i konstruktywnego życia).

Objawy ADHD zaburzają możliwości organizacyjne, zdolność do ustalania priorytetów i zarządzania czasem; często powodują prokrastynację, zwłaszcza w przypadku złożonych i niezbyt interesujących zadań; w oczywisty sposób upośledzają zdolność do systematycznej realizacji i kończenia zadań (np. ktoś zbyt często zmienia zadania w trakcie ich wykonywania, robi kilka rzeczy na raz, działa chaotycznie i trudno mu pracować efektywnie). Opisywane problemy często osłabiają motywację.

Kolejny nieprawdziwy pogląd głosi, iż nie można mieć ADHD w wieku dorosłym, jeśli nie zostało rozpoznane w dzieciństwie. Zgodnie z aktualnymi kryteriami diagnostycznymi ADHD u dorosłych, faktycznie należy udokumentować obecność objawów tego zaburzenia w dzieciństwie (przed 12 rokiem życia). W tym celu przeprowadza się całościowy i szczegółowy wywiad z pacjentem dotyczący właśnie tego okresu życia. Trzeba mieć jednak świadomość, że u wielu z tych osób w dzieciństwie nie postawiono rozpoznania ADHD (mimo, że objawy były obecne). Przyczyny mogą być różne, ale najczęściej nie było wówczas świadomości zaburzenia, brakowało możliwości i specjalistów, a osoby te względnie sobie radziły (przy niższych wymaganiach typowych dla młodszego wieku i wsparciu rodziny/opiekunów). Miały one  problemy, ale nie doświadczały ich jako coś co można zmienić, poza tym by „bardziej się starać”. Jednak wraz z wchodzeniem w dorosłość omawiane objawy stają się coraz bardziej widoczne i coraz bardziej wpływają niekorzystnie na całościowe funkcjonowanie. Często zdarza się tak, że nawet jeśli konsekwencje tego zaburzenia stają są widoczne (np. w okresie nastoletnim), osoby te nie otrzymują prawidłowej diagnozy i terapii, a w zamian dostają etykiety osoby leniwej (np. „zdolny, ale leń”), niezmotywowanej, niedbałej, niegrzecznej, źle wychowanej.

Do niedawna uważano, że ADHD dotyczy głównie chłopców/mężczyzn, rzadko występuje u dziewcząt/kobiet. Tymczasem według aktualnych badań objawy nadpobudliwości psychoruchowej i impulsywności oraz deficytu uwagi u dziewcząt i kobiet występują prawdopodobnie równie często jak u chłopców i mężczyzn. W przeszłości panowało przekonanie, że ADHD występuje głównie u chłopców (stereotyp „niegrzecznego chłopca skaczącego po meblach”), co powodowało, że badacze, psycholodzy i lekarze znacznie mniej interesowali się tymi problemami u dziewcząt. Ponadto obraz ADHD u dziewczynek może być inny niż u chłopców – z różnych powodów mogą one wykazywać mniej objawów widocznej czy destrukcyjnej nadruchliwości/impulsywności. Częściej mają problemy wynikające z nieuwagi i dezorganizacji, co we wczesnym okresie życia może nie być względnie mało kłopotliwe i pozostać niezauważonym. Ale nawet w tym okresie może się wiązać z nadmiernym wysiłkiem kompensacyjnym, zabierającym na przykład czas na „normalną” aktywność społeczną (ze wszystkimi niekorzystnymi konsekwencjami).

Jedna z błędnych opinii dotyczy rodzaju farmakoterapii. Głosi ona, że mózgi osób z ADHD są „nadaktywne”, potrzebują więc uspokojenia (tym samym stosowanie u tych ludzi leków psychostymulujących nie ma sensu). Trzeba jednak wiedzieć, iż leki psychostymulujące („stymulanty”) inaczej wpływają na osoby z ADHD, a inaczej u ludzi bez tego zaburzenia. W przypadku występowania ADHD substancje te nie pobudzają, a wręcz uspokajają, zmniejszają chaos myślowy, pozwalają opanować nadruchliwość i skupić się na zadaniach, w trakcie rozmowy czy spotkania. Równocześnie leki te od dziesięcioleci są obiektem szeroko zakrojonych i intensywnych badań (również z powodu kontrowersji jakie się wiążą z ich stosowaniem), których wyniki w sposób powtarzalny wskazują, że są to jedne z bezpieczniejszych i skuteczniejszych leków psychotropowych (niezależnie od wieku pacjenta). W uproszczeniu można powiedzieć, że jedną z przyczyn ADHD jest nieoptymalne funkcjonowanie pewnych  obszarów mózgu (aktywnych dopaminowo i noradrenalinowo), a leki psychostymulujące to „uzupełniają”.

I na koniec kolejne niezgodne z faktami stwierdzenie:Jeśli u kogoś rozpoznano depresję czy zaburzenia lękowe, to jest to wystarczające wyjaśnienie trudności tej osoby” (czyli podejrzewania ADHD lub diagnozowanie w tym kierunku nie jest potrzebne). A tymczasem wyniki badań niezmiennie wskazują, że u dorosłych z ADHD często współistnieją inne zaburzenia psychiczne (i jest to raczej reguła). Współwystępowanie innych zaburzeń psychicznych dotyczy około 10-20% osób z tej populacji. Zaburzenia te mogą być niezależne od ADHD lub mogą się rozwijać w konsekwencji wieloletnich i powtarzających się niepowodzeń wywołanych trudnościami występującymi w przebiegu nieleczonego ADHD. Często u tych osób obserwuje się na przykład lęki społeczne (jako konsekwencja szeregu nieporozumień, niepowodzeń w tym obszarze, krytyki i wyśmiewania). Niepowodzenia edukacyjne mogą skutkować obniżeniem poczucia własnej wartości, przewlekłą frustracją i przeciążeniem stresem, a wreszcie – rozwojem objawów depresyjnych. Często się zdarza, że dorośli z ADHD przechodzą rozmaite terapie zaburzeń współistniejących (np. farmakoterapia depresji i/lub zaburzeń lękowych), ich samopoczucie w tym zakresie się poprawia, ale nadal utrzymują się problemy związane z deficytem uwagi i dezorganizacją. Trzeba wspomnieć też o przypadkach „nieskutecznego leczenia”, np. depresji, nawet gdy pacjent otrzymuje adekwatne leczenie antydepresyjne. U wielu osób z ADHD i depresją leki te nie są skuteczne, a satysfakcjonująca poprawa rozwija się dopiero w przebiegu dobrze dobranego leczenia przyczynowego – nakierowanego swoiście na objawy ADHD.

Osobnymi tematami wartymi zasygnalizowania odnośnie omawianej populacji są częstsze niż w populacji ogólnej (ale nie powszechne) problemy związane z nadużywaniem substancji psychoaktywnych lub uzależnieniem od nich oraz współwystępowanie zaburzeń ze spektrum autyzmu. W tym pierwszym przypadku problematyczne używanie/uzależnienie od substancji niejednokrotnie rozwija się jako konsekwencja frustracji, nieradzenia sobie w różnych sferach życia i jako skutek odrzucenia społecznego. Wdrożenie u tych osób adekwatnego leczenia ADHD często sprawia, że mogą oni skutecznie ograniczyć używanie substancji, a niejednokrotnie przestać je przyjmować (co wykazano w licznych badaniach naukowych). W przypadku współwystępowania zaburzeń ze spektrum autyzmu sytuacja jest bardziej złożona. Obecnie przyjmuje się, iż ADHD i zaburzania ze spektrum autyzmu należą do tej samej grupy „zaburzeń neurorozwojowych”, czyli mają w istotnym stopniu wspólne uwarunkowania neurobiologiczne. Ma to istotne znaczenie, gdyż sugeruje, że osoby ze spektrum powinny być objęte badaniami pod kątem ADHD, a w przypadku rozpoznania tego zaburzenia – odpowiednio leczone.

 

Koncept ADHD/ADHD u dorosłych jest wiarygodny

Nadal (na szczęście coraz rzadziej) można się spotkać z opiniami, że „ADHD nie istnieje” albo że „z ADHD się wyrasta”. Stwierdzenia takie nie są zgodne ze współczesną wiedzą medyczną. Osoby z ADHD są badane od dziesięcioleci, a obecnie następuje znaczne przyspieszenie w tym zakresie (m. in. dzięki rozwojowi nowoczesnych technologii i zainteresowaniu naukowców). Obecnie dostępnych jest wiele wiarygodnych badań, które uprawomocniają rozpoznanie ADHD u dzieci i dorosłych, ale też potwierdzają możliwość skutecznego i bezpiecznego leczenia – które nie tylko poprawia całościowe funkcjonowanie i samopoczucie, ale też zmienia na korzyść jakość życia.

Na podstawie wieloletnich badań (w tym projektów z zastosowaniem najnowocześniejszych technik neuroobrazowych i neurofizjologicznych)  uważa się, że głównym mechanizmem odpowiedzianym za objawy ADHD jest dysregulacja szlaków noradrenalinowych i dopaminowych w korze przedczołowej mózgu (odpowiedzialnej między innymi za uwagę i pamięć). Z kolei badania z udziałem bliźniąt i dzieci adoptowanych wskazują na rodzinne występowanie ADHD i potwierdzają znaczenie czynników genetycznych. Również wyniki badań obejmujących rodziny, bliźnięta i dzieci adoptowane wskazują, że ADHD jest w dużym stopniu dziedzicznym zaburzeniem. U krewnych I stopnia ryzyko wystąpienia ADHD jest 4–10 razy większe niż w populacji ogólnej (20–50%).

U osób z ADHD (w porównaniu do populacji ogólnej) w badaniach neuroobrazowych wykazano obecność dysfunkcji w obszarze czołowo‑prążkowiowym, mniejsze objętości jądra ogoniastego, ciała modzelowatego, móżdżku i obszarów czołowych po stronie prawej. Z kolei w badaniach za pomocą czynnościowego MRI wykazano różnice w czynności mózgu między osobami cierpiącymi na ADHD i osobami z grupy kontrolnej. W badaniach z zastosowaniem pozytronowej tomografii emisyjnej (PET) wykazano w ADHD nieprawidłowy metabolizm glukozy w okolicy przedczołowej i przedruchowej płata czołowego. Z kolei przy zastosowaniu tomografii emisyjnej pojedynczego fotonu stwierdzono w tej grupie pacjentów zmniejszoną perfuzję i czynność w okolicach przedczołowej i prążkowiowej mózgu. Wyniki badań z zastosowaniem metod neuropsychologicznych korelują z badaniami neuroobrazowymi i pozwalają na opisanie odmienności funkcjonowania mózgów osób z ADHD.

Obecnie uważa się, że ADHD jest zaburzeniem neurobiologicznym, uwarunkowanym głównie w sposób dziedziczny. Znane są czynniki środowiskowe sprzyjające ujawnieniu się tego zaburzenia (np. prenatalne – ekspozycja na alkohol, nikotynę, substancje psychoaktywne, wysokie ciśnienie krwi i stres matki podczas ciąży, przedwczesne narodziny i mała urodzeniowa masa ciała; wczesna silna deprywacja wymagająca wychowywania instytucjonalnego), jednak ich oddziaływanie zależne jest od podłoża genetycznego. Obecnie uważa się, że czynniki środowiskowe przede wszystkim modyfikują wpływ czynników genetycznych i same w sobie rzadko są główną przyczyną ADHD.

Również wyniki badań epidemiologicznym w sposób powtarzalny potwierdzają, że ADHD jest u dzieci jednym z najczęstszych zaburzeń psychicznych (4-8%). Ponadto w większości  przypadków (ok. 70-75%) ADHD utrzymuje się w wieku dorosłym. Według badań epidemiologicznych częstość występowania ADHD u dorosłych w całej populacji wynosi 2–5%. Równocześnie zaburzenie to występuje znacznie częściej (około 10–20%) w grupie osób cierpiących z powodu innych zaburzeń psychicznych.

 

Dlaczego zatem ADHD jest tak rzadko rozpoznawane i leczone?

W świadomości publicznej nadal brakuje odpowiedniej wiedzy na temat ADHD, a ponadto funkcjonują liczne (opisane powyżej) stereotypy i mity. To powoduje, że rodzice/opiekunowie osób z ADHD (i one same) nie zdają sobie sprawy, że doświadczane problemy można identyfikować i wdrażać skutecznie leczenie. W przypadku dorosłych z ADHD dochodzi jeszcze jeden problem, a mianowicie często zachodzi zmiana w obrazie klinicznym omawianego zaburzenia. Ewentualna wcześniejsza nadruchliwość jest przez te osoby lepiej kontrolowana i/lub zastępowana jest na przykład przez stały niepokój wewnętrzny. Natomiast na pierwszy plan wysuwają się objawy związane z deficytem uwagi, dezorganizacją i upośledzeniem funkcji wykonawczych (skutkujące problemami w wielu obszarach życia). Ponadto u dorosłych z ADHD często współwystępują inne zaburzenia psychiczne, które mogą być przez specjalistów traktowane jako główne lub jedyne.

Do niedawna specjaliści zdrowia psychicznego byli niewystarczająco kształceni w zakresie ADHD, a czasami też ulegali wpływom powyższych mitów. Na szczęście w ostatnich latach to się dynamicznie zmienia, co wraz z rosnącą świadomością społeczną powoduje, że coraz więcej pacjentów z ADHD (niezależnie od wieku) może być objętych profesjonalną diagnostyką i otrzymywać skuteczne leczenia. Większość z nich odzyskuje możliwość satysfakcjonującego życia i funkcjonowania

Opracował lek. med. Paweł Brudkiewicz

lek. med. Paweł Brudkiewicz

Specjalista psychiatra, psychoterapeuta psychodynamiczny. Absolwent studiów dziennych na Wydziale Lekarskim UJ CM. Doświadczenie zawodowe zdobywał m.in. w Katedrze i Klinice… »

Inne artykuły:
Przeczytaj również:

Dane do przelewu krajowego:

NZOZ Centrum Dobrej Terapii
ul. Zygmunta Miłkowskiego 9/U3, 30-349 Kraków

Nr rachunku bankowego:
96 8112 0008 0008 9281 2000 0010

Dane do przelewu zagranicznego w EUR:

NZOZ Centrum Dobrej Terapii
ul. Zygmunta Miłkowskiego 9/U3, 30-349 Kraków

Nr rachunku bankowego:
62 8112 0008 0008 9281 2000 0040

Bank Spółdzielczy w Brzeźnicy
ul. Kalwaryjska 5, 34-114 Brzeźnica

Dane do przelewu zagranicznego w USD:

NZOZ Centrum Dobrej Terapii
ul. Zygmunta Miłkowskiego 9/U3, 30-349 Kraków

Nr rachunku bankowego:
83 8112 0008 0008 9281 2000 0050

Bank Spółdzielczy w Brzeźnicy
ul. Kalwaryjska 5, 34-114 Brzeźnica